IX. O ZIELONYM GROSZKU, CZYSTEJ FORMIE, GEJSZY NIE TUTEJSZEJ, O LENIWCU POSPOLITYM I O TYM CO NA ZADUPIU PISZCZY ...
SIEDZĘ OD RANA DO NOCY, OD NOCY DO RANA , CIĄGLE . PRZEMIESZCZAM SIE PO OMACKU , OBEJDĘ SIĘ BEZ ŚWIATŁA . SIEDZĘ ...LEŻĘ ...WSTAJĘ , CHODZĘ OD OKNA DO DRZWI, OD DRZWI DO OKNA I Z POWROTEM, I TAK W KÓŁKO, SIADAM PO TURECKU , PROSTUJE NOGI.
PATRZE NA ŚWIATŁO BIJĄCE OD LAMPKI I WIDZĘ ĆMĘ KTÓREJ NIE MA . ZASYPIAM...BUDZĘ SIĘ.
MYŚLI ,TE SKŁADNE I NIE SKŁADNE , UCZESANE I ROZCZOCHRANE , MYŚLI ZŁE I TE DOBRE .. GONITWA, BIEG, SZYBKI MANEWR -ZRYW ... PÓŹNIEJ BŁOGI SPOKÓJ , CHOĆ NA CHWILĘ CHOĆ NA MOMENT , ZNOWU SIĘ OBUDZIŁY ... BY MNIE ŁASKOTAĆ.
MYŚLI ROZWIĄZŁE , KARMIĄ MÓJ MÓZG, JESTEM ZMĘCZONA , MYŚLI O WSZYSTKIM I O NICZYM, SA JAK MGNIENIE, SA JAK DOTYK MGŁY , NIE WIDAĆ ICH , NIE CZUĆ, CHOĆ PORUSZAJĄ KAŻDĄ MĄ STRUNĘ.
MYŚLĘ O POGODZIE I JAK TO JEST KIEDY MA SIĘ NA NOGACH KALOSZE . ZA OKNEM CIEMNO , MYŚLĘ O CZASIE TYM PRZESZŁYM I TYM TERAŹNIEJSZYM, O SZALIKU KTÓRY LEŻY BEZŁADNIE NA CZERWONEJ PODUSZCE, O GEJSZY KTÓRA SIĘ PATRZY NA MNIE - ZOSTAŁA POWIESZONA NA ŚCIANIE , NIE WIEM CZY ZA KARĘ ...TAK CZY SIAK , PIĘKNIE JEJ W CZERWIENI. GEJSZE SĄ MISTERNIE WYMYŚLONE , FASCYNUJĄCE PIĘKNO, FASCYNUJĄCA SZTUKA BYCIA KRUCHYM MOTYLEM ...
MYŚLĘ O BUSZOWANIU W SIECI - JAK TEN CO BUSZOWAŁ W ZBOŻU BEZKARNIE I O BLOGACH TYCH ZE SZWECJI - SĄ TAK CZYSTO UBRANE W FORMĘ, BEZ PLAMY , JAKIEJKOLWIEK SKAZY . WYRÓŻNIAJĄ SIĘ Z TŁUMU BIJE OD NICH BIEL NICOŚCI...
TE INNE NA ICH TLE SIĘ ODRÓŻNIAJĄ - SĄ PEŁNE , PEŁNE WSZYSTKIEGO , SĄ GĘSTE, NASYCONE , PRZESYCONE , UPAPRANE CZYM SIĘ DA ,CZASAMI SĄ MDŁE, NIJAKIE, CHAOTYCZNE ALE PO TO TYLKO BY ZNÓW PO CHWILI WYBUCHNĄĆ CZYM SIĘ DA.
SĄ CIĘŻKIE ...UGINAJĄ SIĘ O D NADMIARU MYŚLI , RÓŻNORODNOŚCI.
AWANGARDA , BEZPRETENSJONALNOŚĆ I JA SAMA TAKA BEZBARWNA , NIE WIDAĆ MNIE , ZNIKAM W CZELUŚCIACH MEJ SAMEJ ... I TEN ZIELONY GROSZEK... LUBIĘ GO WYCIĄGAĆ Z JEGO ZIELONEJ ŁUPINY I PATRZEĆ , GARŚĆ GROSZKU ZIELONEGO TRZYMAĆ W RĘCE, ZAMYKAM - OTWIERAM... OTWIERAM - ZAMYKAM A ZIELONY GROSZEK JEST WE MNIE - JA JESTEM W NIM. ZIELONY I TAKI MAŁY...ZNOWU POWRÓT ... MYŚLI, SZEPTY ... CICHOSZA.
SKORO MYŚLI , SKORO NIE SEN TO TWÓRCZE CHŁONIĘCIE TREŚCI , ZJADAM TREŚĆ PO KAWAŁKU , CZASEM W CAŁOŚCI , CZASEM SZYBKO CZASEM LENIWIE , ZACHŁYSTUJE SIĘ NIĄ , KSZTUSZE BY WYPLUĆ TEN KAWAŁEK, KTÓREGO NIE MOGŁAM PRZEŁKNĄĆ... ZASTANAWIAJĄCE . TREŚĆ BYWA RÓŻNA - POTRAFI INSPIROWAĆ, POTRAFI RANIĆ TYM CO Z SOBĄ NIESIE ...TREŚĆ MNIE ZATRACA OBEJMUJE I POZWALA WEJŚĆ DO SWEGO ŚWIATA , ZAMYKAM SIĘ W NIM , ŻYJĘ NIM ODDYCHAM BY ZNOWU WRÓCIĆ , BY DALEJ ŻYĆ W TYM ŚWIECIE ... ABSURDU , ZGNILIZNY , PIĘKNA ...
HARUKI MURAKAMI - MURAKAMI HARUKI, TO DRUGIE INACZEJ BRZMI . DZIWNOŚĆ - INNOŚĆ ... POCIĄGA - PRZYCIĄGA. INNOŚĆ WERYFIKUJE NORMALNOŚĆ. LUBIĘ TO JAK PISZE I O CZYM - O LUDZIACH ICH MYŚLACH I NIEZWYKŁOŚCIACH TAK ZWYKŁYCH, ŻE AŻ NIE RZECZYWISTYCH , O RZECZACH KTÓRE NIE MAJĄ RACJI BYTU A JEDNAK SĄ ...
A NA ZADUPIU TYLKO LENIWCE JESZCZE NIE ŚPIĄ TAKIE JAK JA ...
LAPIDARNOŚĆ CHWILI
no i stało się :)))) "brother" i jeszcze 2 inne kawałki Little birdy jeżdżą ze mną do pracy, wracają też, w sumie świetne kawałki na krótkie trasy, "brother" poprawia poranny nastrój.... wieczorami jednak wolę trochę jazzu...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJeżeli wybierasz się w Taterki , to napisz proszę na bradley@gazeta.pl Trza się rzeczywiście spotka "na szczycie"
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
MIAŁY BYĆ TATRY , TATRY W CZERWCU ...A TU LIPA , ANGINA I BRAK POZWOLENIA NA URLOP W CZERWCU :( JA SIĘ ZAPŁACZE , NIC NIE WYCHODZI Z MOICH PLANÓW I OGROMNYCH CHĘCI WYBYCIA W GÓRY (ALE BRADLEY , JAK TYLKO COŚ SIĘ RUSZY W TEJ SPRAWIE TO SIĘ ODEZWĘ, CHOĆ NIE WIEM KIEDY TO BĘDZIE !!!)
OdpowiedzUsuńSzybko "stawaj na nogi" i przybywaj! :)
OdpowiedzUsuńpozdrowienia